niedziela, 9 listopada 2008

Ferrari 288 GTO

Jak już ostatnio zapowiadałem przedmiotem tego posta miał być Mercedes 190SL od Hongwela (Cararama)... ale co tam. Mam coś lepszego! Otóż dwa dni temu zostałem całkowicie zaskoczony prezentem od mojej mamy, która po prostu postanowiła zrobić mi jakąś miłą niespodzianek. Jej efektem jest piękne Ferrari 288 GTO od Kyosho. Model przymocowany jest do eleganckiej połyskującej podstawki i przykryty gablotką z grubego pleksi z wyraźnie zaokrąglonymi kantami. Wszystko to, owinięte folią bąbelkową, producent umieszcza w estetycznym tekturowym pudełku z logo Ferrari na froncie i swoim z tyłu. Pod spodem pudełka znajduje się natomiast hologram z logo Ferrari i numerem seryjnym licencji udzielonej przez włoskiego producent firmie Kyosho na budowę modli ich aut, opatrzony napisem Ferrari Official Licenced Product. Przyznam, że modelik zrobił na mnie naprawdę ogromne wrażenie, szczególnie gdy porównuję go z autkami, które już wcześniej opisywałem. Odnalazłem jednak dwie nieścisłości w stosunku do oryginału, których po wyrobie tej klasy mamy prawo się nie spodziewać. Są to:
- brak pomalowanego na czarno światła wlotu powietrza w bocznych przetłoczeniach karoserii (pod i za drzwiami), przez co wyglądają one po prostu jak ozdobne wklęsłości i mogą zmylić osoby, które nie znają ich pierwotnego przeznaczenia,
- pomalowany na srebrno skaczący koń w tylnej części nadwozia będący logiem firmy Ferrari, który w oryginale jest koloru czarnego,

Pomimo tych drobnych braków modelik jest naprawdę fajny, szczególnie ze względu na to, że zarówno przednia jak i tylna maska unoszą się ukazując swoją zawartość: z tyłu bardzo ładnie odwzorowany silnik, a z przodu miejsce na drobne przedmioty.







Brak komentarzy: